Veterynarz który zbadał kał i dał mi leki do podania na (niconie?)- pasaożyty to Vetimus, więc chociaż tyle ze miał leki, nie lubie płacić za pomoc więc jestem wrogo nastawiony mimo tego ze zdaje się uratowała moją Sss, która od tej sytuacji przeszła wylinkę(nie bez pomocy [hihi], ale z niej jest kochana kruszynka z problemami, zupełnie jak ja sam)
Po pierwsze rozdziel węże, szczególnie że to para.
Po drugie jeżeli problem z trawieniem powtarza się kilkukrotnie idź do weterynarza.
dobrze było by jeszcze opisać wielkość (najlepiej wagę) węża i karmówki.
Czasem trafiają się osobniki które kiepsko trawią i trzeba je trzymać na mniejszej karmówce niż "standardowe"
Nie da rady przez neta, ale fakt pomysł żeby do marudzącej być może chorej samicy dorzucić następnego węża wybitnie głupi