Jakieś pół roku temu kiedy mój regius wesoło zjadał sobie szczura, ale niestety w trakcie duszenia przewrócił pojemnik z wodą i się wystraszył. Od tego momentu ma uraz do szczurów - niezależnie od ich wielkości nie chce ich jeść. Pomimo tego, że jest głodny to je olewa.
Przez trzy miesiące nie jadł nic (nie chudł), a teraz karmię go myszkami mrożonymi, ale te największe to 40 gram, a wcześniej szczury jadł 250g na luzie. Nie dość, że nieekonomicznie, to jeszcze nie chciałabym go obciążać ciągłym spożywaniem takich maleństw.
Czy ktoś ma pomysł jak z powrotem przekonać go do szczurów? Ewentualnie biorę pod uwagę karmienie jakimiś innymi zwierzakami, tylko proszę o pokierowanie.
Wąż ma niecałe dwa lata, przez ostatnie pół roku miał już 3 razy wylinkę, nie chudnie, tylko delikatnie przybiera na wadze, więc mimo sytuacji z karmieniem rośnie.