AzbestowyDzban

Połówki kokosa, wyśmienicie sprawdzają się rolki po ręcznikach papierowych.
Lepiej nie karmić bezpośrednio na podłożu, szczególnie, kiedy karmówka jest mokra. Polecam karmić na talerzyku, desce do krojenia, tego typu sprawy.

Wygląda świetnie!

U mnie jest płytka 7mm. Szybko się nagrzewa, dobrze trzyma ciepło. Nieco grubsze, nieco cieńsze też pewnie zdadzą egzamin : )

W pełni rozumiem : ). Nie dziwota, człowiek sprawdza, czy może temperatura, czy kryjówka, czy wilgotność, czy inne sprawy, a okazuje się... że one tak mają. Ja mam lancetogłowa, on je ślicznie, już na początku. Dałem mu jednak tydzień czasu, zasłoniłem wszystko, i poszło sprawnie z oseskiem. Masz zboża, one są pancerne, jak raz zjadł, zje drugi raz. : )

Tu głównie czas zadziała i cierpliwość, jednakże:
-Mniejsza, ciaśniejsza kryjówka może pomóc. Rolki po ręcznikach papierowych, tuby, coś w ten deseń.
-Ja aklimatyzację zaczynałem od przykrycia terrarium swetrem, by miał mnie i pokój jak najmniej na widoku.Oczywiście ledy odpalały się tradycyjnie. Zaglądałem minimalnie, głównie po to by wymienić wodę.
-Sugeruję trzy dni całkowitego spokoju w odosobnieniu, przy ciasnej kryjówce. Wężyk nie będzie jadł w przypadku uczucia zestresowania, bowiem dla niego najważniejsze jest przetrwanie -> ucieczka. Dopiero w momencie, kiedy w 100% będzie czuć się bezpiecznie, wtedy spróbuje zjeść. Spokojnie, dopóty nie ma pasożytów, będzie mieć kryjówkę i spokój to na pewno zje : )