a wiec bylem u weta tutaj w Szczytnie...dobry znajomy moich starych sie okazalo i powiedzial mi ze nie jest nic polamane i ze to moze byc spowodowane niedoborem witaminu B1 ze jest taki nerwowy i tak mu sie zrobilo z lapami...zadzwonie jeszcze do innych miast do klinik weterynaryjnych i moze powiedza mi cos wiecej...dostalem dzis witaminy dla gadziny od tego mojego weta i kazal mi dawac raz dziennie powiedzial ze moze sie poprawi a jak nie to chyba trzeba bedzie uspic bo sie meczy bo w ogole nie moze sie poruszac ani nic....zobacze jak bedzie z jedzeniem czy bedzie chcial jesc etc.....
ja tak myslalem ze jest zlamana jedna lapka (prawa przednia) ale pozjniej zobaczylem ze ma problem z poruszaniem sie...pojechalem do weta i powiedzial ze za bardzo sie nie zna ale wyglada na niedobor witaminy B1..mowil ze to cos z miesniami...przepisal mi te witaminy zebym mu dawal i powiedzial ze jak nie pomoga to chyba bedzie trzeba uspic bo gad sie tylko mecze skoro nie moze chodzic (apetyt tez stracila) (ale wiecie to Szczytno a tu dla wszystkich najlatwiej to uspic wszystko:/) teraz gadzina lezy i nic nie robi...obie przednie lapki ma wyciagniete wzdluz ciala i caly czas tak ma jak chce gdzies isc to nie prostuje tych lapek bo nie moze jak probuje to rozdziawia pyszczek bo ja boli i jak sie porusza to idzie na barkach i odpycha tylnimi lapami
przepraszam za pozna odpowiedz.....bylem jeszcze raz u weta w Szczytnie ale bez gadzinki sie dopytac...a konkretnie bylem u 3 ale zaden nie ma aparatury do przeswietlen:/...jejku co to za miasto....musze zadzwonic jutro do tej kliniki w Olsztynie moze tam mnie przyjma i cos z tym zrobia nie wiem przwswietla poskladaja czy cosbo nie wiem co robic...od piatku nic sie nie polepszylo.nadal nie chodzi nie chce jesc a brzuszek ciagle ma nadety moze to klatke ma polamana albo zebra albo cos nie wiem ale nie wyglada to najlepiej..stracil do mnie zaufanie bo teraz jak podejse do szyby to bije w nia ogonem, otwiera pysk, macha glowa wszystko po kolei....chce zeby mu dac spokoj..