odnalazłam swoją tęczówkę była w głośniku. mieliście rację pies się jej nie czepił. uciekinier wszamał myszkę w nagrodę, Tofik (mój piesek) wielką kość w drodze przeprosin za niesłuszne oskarżenia. chciałam wszystki BARDZO PODZIĘKOWAĆ za wsparcie duchowe i dobre rady. jeszcze raz WIELKIE DZIĘKI.
dziś w nocy lub wczoraj wieczorem zwiała mi moja młodziutka tęczówka. przewaliłam cały pokój do góry nogami nie ma. na domiar złego w nocował u mnie w pokoju mój pisek (doberman). moje pytanie jest takie czy pies mógł pożreć węża?? nie wiem czy szukać czy nie wiem już co. jak ostatnio nawiał to był pod szafką ale teraz nie ma go pod meblami. bezczelna bestia zwiała wentylacją pomimo tego że po ostatniej ucieczce przerabiałm wywietrzniki. nawet szafę przedzierałam, podnosiłam nic. czy pies mógł mi go załatwić? nie ma nigdzie śladów krwi niczego nie ma. myślę że pies by go nie połknoł w całości, a jak go gryzł to ślady jakieś by zostawił. jak myślicie jest jeszcze czego szukać