Dzień dobry wszystkim,
Nie mam za bardzo z kim się tym podzielić, ale moja Chromatopelma (mój pierwszy ptasznik), która wyliniała na L2 jakieś dwa tygodnie temu, po raz pierwszy dzisiaj pokazała mi swoje chelicery. Chciałem ją podlać - to jest uzupełnić wodę w "misce" i zwilżyć podłoże w tej okolicy, czyli tam gdzie zawsze ją podlewam. Niestety było bardzo blisko tego miejsca, więc postanowiłem ją przegonić przy użyciu pensety. Nigdy do tej pory (mam ją od L1, w stadium tym była u mnie 3 tygodnie) nie chciała się "stawiać". Poczęstowała mnie raz włoskami parzącymi jako L1 podczas wcinania wylęgu turasa, gdy przesuwałem pojemnik. A tu - podczas takiej zupełnie przypadkowego otwarcia pojemnika - podniosła przednie odnóża i stała tak przez dobre półtora minuty.
Po całym zajściu stwierdziła, że w zasadzie nigdy nie zwiedzała mieszkania, więc bardzo leniwie wyszła z pojemnika i włączył jej się szwędacz. Chodziła po biurku, nie uciekała od pensety tylko dawała się "przekierować", przekładana przy pomocy pokrywki od moczboksa do pojemnika natychmiast z niego wychodziła i wracała do zwiedzania biurka. "Bawiłem" się z nią w ten sposób jakieś pół godziny. Pełna rewelacja!
Moje pytanie do Was: jak często takie maluchy wykazują takie zachowania? Bardzo mi się to podoba, interakcja z pająkiem jest dzięki temu o wiele ciekawsza. Jak duże jest prawdopodobieństwo, że ptasznik przestanie się tak zachowywać wraz z dorastaniem? Dziękuję z góry za odpowiedź.