Cześć mrówkowicze
Moja kolonia Messor Barbarus liczy na ten moment około 60-70 robotnic. Kolonia się rozwija.
Mam kilka dość banalnych pytań, jak na amatora przystało. Po pierwsze, moje mrówki są bardzo wybredne jeżeli chodzi o jedzenie - nie ruszają przekrojonych mączników za nic w świecie, za to wsuwają muchy które o tej porze roku dość łatwo mogę im dostarczyć. Jednakże, chciałbym im urozmaicić tą dietę - w końcu ile można jeść to samo I tutaj pojawia się mój dylemat, chciałbym dawać im świerszcze, lecz mam problem z ich uśmierceniem. Jak radziliście sobie na początkach swojej mrówczej przygody z zabijaniem świerszczy ? Macie na to jakieś w miarę humanitarne sposoby ?
Drugie pytanie - które stawiam w roli upewnienia się w swoim przekonaniu. Jeżeli nawadniam gniazdo, to wilgotność na arenie wzrasta do 50-60% i utrzymuje się przez kilka dni, nawet wtedy gdy gniazdo wydaje się być już suche. Gdy wilgotność jest na takim poziomie, to nie powinienem się martwić o to że mrówki nie mają skąd czerpać wody ? - Tak wiem głupie pytanie, ale wolę być pewny na 100 %, nie na 90 Używam formikarium gipsowego "lubi"
Pozdrawiam, i życzę miłego dnia.