Nie mówię o całkowitym wstrzymaniu hodowli, nigdzie też nie wspomniałam o pieniądzach ani o opłacalności hodowli. Też rozmnażam zwierzęta, ale bynajmniej nie dla zarobku. Jednak trendy rynkowe jako hobbystę mnie obchodzą, bo jeśli mam 25 samic i wszystkie rozmnożę, bo to mnie fascynuje, to mogę zostać z około 250 młodymi, z których większości nie sprzedam, ba, nawet nie uda mi się ich za bardzo upchnąć komukolwiek za darmo. Dlatego też dalej będę utrzymywać, że rozmnażać - owszem, ale z głową i nie wszystko co ma macicę, bo nie o to w tym chodzi. Choćby wszystkie moje samice miały wybitne geny i mogłabym zacząć od nich nowe linie hodowlane, wybiorę tylko kilka, które mają największy potencjał, mając jednocześnie na uwadze fakt, że nie mieszkam w pałacu z 20 pokojami hodowlanymi i pracownikami, którzy obsługiwaliby gekony. Uważam, że każde zwierzę mieszkające z człowiekiem pod jednym dachem powinno mieć najlepszą możliwą opiekę, a wszyscy mamy limit swoich sił przerobowych, więc przy dużej ilości zwierząt najzwyczajniej w świecie zaczynamy je zaniedbywać. Jeśli natomiast chodzi o trendy rynkowe - co mi z tego, że być może za 3-4 lata ludzie zaczną masowo kupować gekony, jeśli idąc tą logiką do tego czasu będą mieć w hodowli ponad 1000 osobników, którymi fizycznie nie jestem w stanie się zająć i połowa mi zdechnie? Ja osobiście nie uznaję sprzedawania zwierząt do sklepów zoologicznych, bo chcę wiedzieć, czy osoba nabywająca mojego gekona wie, co robi, więc niestety nie uda mi się pozbyć kilkudziesięciu gekonów ot, tak.
Jedna uwaga - strasznie to przykre, że uważasz samice trzymane jako pet za marnotrawstwo pieniędzy. W ten sposób raczej negujesz jakąkolwiek pasję czy fascynację, porównujesz zwierzęta do sprzętu, który ma być wydajny i przynosić Ci zyski, co fajne nie jest. Ja mam zarówno samce, jak i samice, które w rozmnażaniu udziału nie biorą i brać nie będą z wielu względów i nigdy nie przyszło mi do głowy, żeby myśleć o nich w takich kategoriach. Opiekuję się nimi i płacę za ich utrzymanie, bo obserwowanie ich i zajmowanie się nimi sprawia mi przyjemność i kropka. Nie są to tak kosztowne zwierzęta, żeby zmuszać je do produkowania młodych co roku.
No, ale każdy ma swoją wizję hodowli i tego się trzymajmy, bo to temat rzeka i moglibyśmy o tym dyskutować godzinami.
@sebekol - z Polski tak blisko do Niemiec, a w Niemczech jest Hamm, a na Hamm są gekony ze wszystkich stron świata - trzeba chyba namówić rodaków na częstsze podróże do sąsiadów, to embery i bandity się w Polsce znajdą
Żeby nie było, że robię koszmarny offtop, załączam zdjęcie Ledy (red stripe):
Napisany przez loreleii
na 02 stycznia 2015 - 20:29
Cudne ! Brawo za imiona ; ) Haribo to gigant ! Czym Ty je karmisz ?! Za chwilę zaczną znikać krowy z okolicy : )))
Haribo i Gryzelda (80g) wykluły się w hodowli DC Geckos. Dave ma mnóstwo gigantycznych gekonów. Trzy razy pytałam go, jakie sterydy im podaje, ale on się upiera, że dostają tylko dubie i mączniki, sporadycznie dodaje suplementy Mało tego, Gryzeldę mamy już parę miesięcy, od tego czasu zjadła raptem kilka dubii, a skubana wciąż utrzymuje tę samą wagę. Coś muszą mieć w genach. Albo jednak sterydy...
Planujemy w przyszłości dorwać się do młodych po Godzilli ( http://www.geckosetc.com/available_trempergiant.html ), ale póki co ceny zdecydowanie przekraczają możliwości finansowe szarych ludzi Chociaż taki 170g gekon to już prawie jak waran!
Trochę grupowych zdjęć:
Dwie śnieżynki, Aurora (total eclipse) i Pegi (super nova)
Śnieżynki i Haribo
Aurora i Guliver (SHTCTB)
Z przodu Juma, pogromca gekonów (W&Y enigma), z tyłu Zuri (eclipse).
Całuj me stopy! [Zuri]
I starszyzna, Hekate (blazing? blizzard) i Nefretete (tremper albino)