Duuchu12

Witam,

Od miesiąca mam młodego pytona królewskiego (samica, ma parę miesięcy). Nie było z nią żadnych problemów, jadła jak tylko dawałem myszki, wylinka bez problemu, nie wykazywała agresji i nie próbowała atakować. Dawała się wyciągać z terrarium (raz w czas brałem ja na ręce, jakoś 2 razy w tygodniu na 15-30 min, nie była zbytnio zainteresowana tym co się dzieje). Parę dni temu postanowiłem otworzyć drzwi do terrarium i pozwolić jej samemu wyjść, to jakoś po godzinie sama wyszła i bez problemu dała się wziąć na ręce (już poza terrarium). Od tego czasu pary razy dziennie podchodzi pod drzwi i czeka aż ją wypuszczę, żeby pozwiedzała trochę pokoju czy posiedziała na ręce.  Od tamtego wieczoru z nieśmiałego węża, siedzącego całe dnie w kryjówce zamieniła się w super ciekawskiego i przyjaznego pytona. I teraz moje pytanie, czy to normalne że aż tak chętnie ten gatunek wychodzi do ludzi, opuszcza swoje kryjówki i czeka nawet po 30 minut pod drzwiami aż jej otworze i wezmę na ręce? Nie wpłynie to na jej stres czy cokolwiek innego codzienne wyciąganie (słyszałem że nie powinno się wyciągać częściej niż 2-3 w tygodniu).
Z góry dzięki za wszelką pomoc