Cześć,
potrzebuję pomocy.
Wynajmuję mieszkanie i prawdopodobnie w przeciągu 2 może 3 miesięcy będę się wyprowadzać.
Kilka dni temu znalazłem 2 karaczany tureckie za ekspresem. Pamiętam, że kilka sztuk mi uciekło. Ale większość złapałem, albo zdepnąłem. I był spokój.
Postanowiłem posprzątać gruntownie i chyba znalazłem jaja. Czy jak to się tam fachowo nazywa.
Te jaja wyglądają jak ciemnobrązowe kapsułki, które mają prążki. Co gorsze te kapsułki są puste!! Znalazłem ich kilka sztuk.
I nie wiem co robić.
Rozstawiłem pułapki kupione w Castoramie. Dodatkowo zostawiłem słoiki z ogórkiem w środku (zrobiłem im podest do słoika).
Co robić?
Nie wiem czy czy to już odpowiednia pora na panikę?
Czy wzywać fachowców, czy spokojnie starać się wytropić te stwory?
Nie chcę, żeby te dziadostwa rozeszły się po sąsiadach.
Czy ktoś miał podobną sytuację?