suru

Nie ma innej drogi niż przeszukiwanie podłoża szukając jajek a potem ich likwidacja. Możesz to zrobić poprzez ich zgniatanie czy zmrożenie. Nie wyrzucaj ich bezpośrednio do śmietnika.

Cześć! 

Jeśli chodzi o pojemnik to czytałam że warto jest mieć pojemnik co najmniej dwa razy dłuższy i szerszy od najdłuższego osobnika i półtora razy większy. Dość dobrze to brzmi, zwłasza że wije mogą lubić się zakopywać w ziemi.

Jeśli chodzi o podłoże - ja kupuję od osoby prywatnej ale nie jest trudne do zrobienia samemu - musisz pójść do lasu lub parku, znaleźć drzewa dębowe lub buku i pozbierać liście, a także ściółkę - również tę głębszą z rozłożonymi liśćmi. Znajdż także obalone drzewo tego gatunku i wybierz białą część z samego środka (jest krucha i łatwa do połamania). Żywią się tą ściółką i korą. Warto dorzucić większy kwałek kory, mój uwielbia się pod nim chować. Pamiętaj, że drzewa iglaste są trujące, więc ich unikaj. Istnij pewnego rodzaju spór odnośnie tego jak oczyszczać podłoże - wiele osób pisze o pieczeniu, inni o mrożeniu a kolejni o podaniu naturalnego. Ja proponowałabym opcję z mrożeniem lub podaniu podłoża po, na przykład, kilkugodzinnej odsiadce na dworze, ponieważ pieczenie wyjaławia i zabija wszystkie mikroorganizmy i to czym się może żywić wij. Sama też miałam problem z rozpoznaniem liści ale da się znaleźć zdjęcia w internecie i na tej podstawie szukałam odpowiednich drzew Poza tym kiedyś widziałam na olx kogoś oferujące suszone liście i buku i dębu, myślę że można wykorzystać również te w ostateczności. 

Sepia jest to suszona mątwa podawana ptakom jako uzupełnianie wapnia, możesz ją na spokojnie za kilka złotych kupić w zoologicznym. Z jednej strony jest łatwa do pokruszenia i polecam ją pokruszyć i posypywać pożywienie. Koniecznie sprawdzaj czy nie ma dodatków. Oprócz tego możesz kruszyć sparzone skorupki jajek (również pokruszone) ale jedno z tych dwóch wystarczy w zupełności. 

Mojego wija kupiłam na giełdzie terrarystycznej, więc tam również możesz poszukać w okolicy.

Jeśli chcesz mieć więcej niż jednego to pamiętaj aby uważać na jajka! 

Gatunek z czerwonymi nogami o którym mówisz to chyba Ephibolus pulchripes albo tonkinbolus dollfusi ale niestety nie wiem za wiele o tym gatunku więc musisz poszukać. Jest zdecydowanie trudniejsza do znalezienia niż zwykły afrykański. Nie wiem także jak wygląda łączenie poszczgólnych gatunków, więc mam nadzieję że ktoś inny podejmie temat i powie coś mądrego.

Jeśli chodzi o achatinę - może i jest to możliwe ale ze względu na śluz i to że wije wydzielają drażniącą maź kiedy są podrażnione to chyba bym ich nie łączyła.

Polecam także zainwestować w matę grzewczą

Pozdrawiam i życzę powodzenia!