Cześć,
jak na razie modlicha żyje i daje sobie radę. Niestety nie może złożyć pogniecionych skrzydeł, co przeszkadza jej w chodzeniu- nadeptuje sobie je odnóżami i się przewraca/spada z wieczka.
Czytałam gdzieś, że skrzydła są nieunerwione i można przyciąć końcówki. Co o tym myślicie?