Sigil

Bardzo ciekawa rozmowa. Daje do myślenia. Polecam!

Bardzo bliska mi osoba zmarła na tego " wymyślonego" wirusa. Także uważam, że takie tematy pisane przez ludzi, których nie dotknęło takie nieszczęście są jedynie dowodem ignorancji. Jeśli Was to nie dotknęło należy się cieszyć z tego, lecz nie wyciągać błędnych wniosków na zasadzie: "jeśli ja jestem daltonistą, to kolory nie istnieją". Świadczy to jedynie o kiepskim wykorzystaniu wyobraźni, którą kieruje się błędnie na bicie piany w postaci tworzenia nowych teorii spiskowych. Życzę więcej rozsądku i współczucia.

Wodę oczywiście podmieniam co jakiś czas, nie chodziło mi o to by jej nie podmieniać, ale by zastosować dodatkowy środek zapobiegawczy. Ja dodaję liści dębu i ma to dobry efekt. Dodam, że należy je oczywiście sparzyć przed użyciem. Ponadto wcześniej filtruję wodę przez węgiel. Może to kogoś dziwić, ale w mojej okolicy mamy naprawdę okropną wodę. Kilka razy miałem przez to problemy z rybami (np. padło mi całe stadko bocji). Tak więc zmuszony jestem uważać na to. Niemniej żabka chętnie się kąpie co kilka dni i jak na razie wszystko wydaje się w porządku. Także pomysł z liśćmi mogę polecić na pewno.

Z tego co wiem dżdżownice nie kumulują metali ciężkich (czego się niektórzy obawiają) i są na nie dość odporne. Dżdżownice przenoszą jednak pasożyty niebezpieczne dla ptaków. Nie wiem jednak, czy byłyby one zagrożeniem dla płazów? Czy ktoś posiada jakieś merytoryczne informacje na ten temat?

Naszła mnie pewna myśl: czytając różne informacje dotyczące higieny u żaby rogatej, zauważyłem, że niektórzy doradzają częstą wymianę wody w baseniku. Przede wszystkim z uwagi na rozwój grzybów, bakterii etc. Jednak jako doświadczony akwarysta (zajmuję się akwarystyką 30 lat) zastanawiam się czy nie można do wody dodać liści dębu lub orzecha włoskiego? Ewentualnie olchy lub buka. Powinny one zahamować rozwój drobnoustrojów. Liście orzecha są naturalnym antybiotykiem. Oczywiście należy dodawać jedynie liście suche, najlepiej wcześniej je sparzyć. Należy też pamiętać, że jedne i drugie lekko zakwaszają wodę, ale nie wydaje mi się by był to problem dla płaza, który przecież spędza czas w kwaśnym torfie. Czy ktoś z Was może próbował tej metody? A jeśli nie, to co sądzicie o niej?