Terraman

Dzień dobry, cześć,

parę tygodni temu temu zacząłem pracować nad paludarium po starym miejscu węża zbożowego. Terra węża było pod biotop skraju lasu/łąki/żwirowni, pozostały po biotopie tylko fragmenty tylnej ścianki(kora drzew liściastych na piance montażowej + maskowanie silikonem kawałkami kokosa i substratu). Teraz postanowiłem przez covidową nudę i uwiąd powrócić trochę i zacząłem aranżować pod kątem jakiegoś torfowiska/skraju rzeki.

I teraz - pierwotnie zakładałem, że będzie to terrarium dla pary/haremu pończoszników, ale pomysł mi się zmieniał wielokrotnie, były drzewołazy, były namorzyny, anolisy i jeszcze parę innych konfiguracji, i na tę chwilę w części wodnej urządziłem mokradło, w którym pływają ryby;

8 kardynałków chińskich

3 młode gurami mazaikowe

para wielkopłetwów uratowanych z kuli

3 kiryski

małe glonojady

otoski + kilka ślimaków świderków i zeberek

Planuję dołączyć kilka krabów namorzynowych/wodnych(?) + jakieś raki/krewetki albo traszki chińskie i karliki szponiaste/grzbietorody i aby na górze mieszkało sobie kilka rzekotek zielonych/żabich(ale raczej nie, za nisko). Co o tym myślicie? Wcześniej chciałem duże stado kumaków dalekowschodnich, ale podobno toksyny trują ryby i zrezygnowałem.

Paludarium jeszcze otwarte, bez szyb. Część wodna ma ok 40l, ale dużą powierzchnie dna, 3/4 mniej więcej, poziom wody w różnych miejscach 6-15cm. Woda 22/24*, grzałka setka z termostatem na 24 nastawiona i jakiś stary filtr mini aqua szut, ale daje radę, od paru tygodni mu się przyglądam  ~200l/h, oświetlenie dzienne z ledem 4W 400 lumenów. Wszystko jeszcze mi pracuje i dojrzewa, trawa rośnie, rośliny się jeszcze przyjmują, ale większości się udaje, z tego co widzę. Po lewej mam jeszcze plan wyrzucić jednak część roślin i połkę po wężu(ew. zasłonić mchem i konarami/gałęziami), i posadzić wyższe rośliny + jakieś mikropaprocie.

Nie wiem co z tą górą i cześcią lądową, dlatego piszę tutaj. Co byście wybrali? Tak, aby mogły sobie żyć w spokoju, bez przeszkadzania. Terrarium ostatecznie zostawiam rodzicom, więc nie ma mowy o jakiś mega trudnych gatunkach/ na technikę szkoda mi teraz pieniędzy - szukamy kompromisu, aby było bardzo żywo/ciekawie w środku i w zgodzie sobie żyli wszyscy.

Pozdrawiam, Maciek