gonarek

Dobrze natleniona woda ma swoje zalety nawet przy żólwiach. Raz, ze lepiej rozwijają sie kolonie nitro, a zatem biologia w filtrze szybciej dojrzeje jezeli akwarum jest nowe, a dwa - im wiecej tlenu w wodzie tym mniej CO2, co stwarza gorsze warunki dla rozwoju glonów. Jakas korzysc wiec zawsze z tego brzeczyka bedzie.

Zólw wpuszczony do akwarium z mieszkającym tam wczesniej glonojadem to moze sie udać, ale odwrotnie raczej bez szans. Ewentualnie sprobuj wpusic glonojada nocą jak zólw spi albo tak zeby zólw tego nie widział, bo inaczej zaraz skojarzy to z podawaniem jedzenia i po glonojadzie. W kazdym przypadku kilka dobrych kryjówek, najlepiej fizyczni niedostępnych dla zólwia to koniecznośc.

Podstawowe menu żółwi wodno-lądowych należących do gatunków Trachemys (czerwonolice, żółtolice, żółtobrzuche) , Pseudemys (hieroglifowe) i Graptemys (ostrogrzbiete) powinno zawierać następujące składniki:

- Żywe lub mrożone ślimaki wodne lub lądowe, koniecznie w skorupkach! Powinny one stanowić podstawę diety
- Żywe krewetki i raki akwariowe,
- Żywe dżdżownice i owady (świerszcze, koniki polne, chrząszcze, muchy, pająki, stonogi itd.)
- Żywe ryby akwariowe lub drobny żywiec wędkarski (ukleje, karasie itp.)
- Mrożone owoce morza - krewetki, kalmary, małże, ośmiorniczki
- Mrożone ryby w całości, razem z głową i wnętrznościami - np. stynki dostępne w sklepie zoologicznym
- Żywe lub mrożone pokarmy akwarystyczne takie jak: kiełże, ochotka, wodzień, tubifex, kryl
- Rośliny wodne - moczarka, rogatek, pistia, rzęsa, kabomba, limnobium i inne.

- Rośliny lądowe - mniszek lekarski - liście i kwiaty, babka szerokolistna i lancetowata, trzykrotka. Można posiłkować się roślinami dozwolonymi u żółwi lądowych, lecz nie wszystkie    będą chętnie zjadane.

WARZYW, OWOCÓW, NABIAŁU ORAZ MIĘSA SSAKÓW NIE PODAJEMY!

 

Częstotliwość karmienia: Możemy przyjąć, że maluchy (do roku) karmimy codziennie z jednym dniem głodówki w tygodniu, podrostki karmimy co drugi dzień natomiast dorosłe co 3 dni-dwa, trzy razy w tygodniu. Pokarm podajemy raz dziennie. Porcje dostosowujemy do wielkości naszego gada.

Zdejmi to siano z oprawy zarówki! Przecież wszystko sie moze od tego zapalić!

Co do "zimowania" bez zimowania, to zacznnij stopniowo skracac czas swiecenia lamp i ilosc podawanego pokarmu, a także czestotliwosc karmienia. Musisz to tak rozplanowac, zeby w okolicach listopada/grudnia w terrarium juz w ogole nic sie nie swieciło (zarowka grzewcza powinna przestac dzialac jakiś tydzień wcześniej niz reszta oświetlenia), a zólw nie dostawał juz pokarmu. W tym czasie jego aktywnosc powinna wyraznie spasc (najprawdopodobniej na stałe zakopie sie w swoje kryjówce).
Oczywiscie bedzie to jedynie drzemka, a nie hibernacja - organizm zólwia bedzie zatem potrzebował wody i sporadycznie pokarmu. Dlatego w misce zawsze musi miec wodę, a obok mozesz pozostawić niewielką ilość szuszu. Wodę wymieniaj codziennie na świeżą, a susz uzupełniaj kiedy zauważysz, ze poprzednia porcja zniknęła.
Na czas wypoczynku dobrze byloby tez przeniesc terrarium do jakiegoś chlodniejszego pomieszczenia (10-15C)

W okolicach marca mozesz zacząć "wybudzać" zólwia. Ta procedura przebiega tak samo jak "usypianie" - tyle, ze w odwrotnej kolejności czyli zarowke grzewcza zapalasz na samym koncu i dopiero kilka dni pozniej rozpoczynasz karmienie.

Zeby sprawa byla jasna - takie "zimowanie" w zadnym razie nie zastapi prawdziwej hibernacji. Jest to po prostu troche mniejsze zło w porównaniu do całorocznego utrzymywania zólwia w stanie pełnej aktywnosci.

A ja proponuje cos prostrzego. Drewniana platforma zrobiona dokładnie pod wymiar zbiornika, umocowana do bocznych szyb zbiornika za pomoca duzych przyssawek akwarystycznych. Dzieki przyssawkom mozna w razie potrzeby łatwo zmienić ustawienie i wysokośc wyspy w zaleznosci od aktualnego wystroju zbiornika i poziomu wody. Szczeliny pozostawione pomiedzy poszczególnymi listewkami są zabiegiem celowym - dzieki temu od spodu nie zbiera sie wilgoć i wyspie nie grozi gnicie i zapleśnienie. Pozostaje jedynie zrobienie jakiegos podejścia - w moim przypadku był to odpowiednio ukształtowany korzeń.

Wyglada to mnie wiecej tak:

Jeśli zólwik jest karmiony codziennie, to porcje nie muszą byc duże - ważne żeby pokarm który dostaje był jak najbardziej zróżnicowany i wartościowy. Suszone pokarmy to jedynie zapychacze i ich wartośc odżywcza jest niewielka. Dwa rodzaje pokarmów ktore dajesz, w tym jeden suszony to stanowczo zbyt ubogi jadłospis. Staraj się dawac jak najwiecej róznych żywych lub mrozonych pokarmów (spis tutaj: http://www.terrarium.com.pl/forum/lista-podstawowych-pokarmow-dla-zolwi-wodno-ladowych-t-327496 ). Młode zólwie są szczególnie wrażliwe na niedobory wapnia, dlatego jak najszybciej powinieneś wprowadzić do diety ślimaki w skorupkach (na razie drobne - np. zatoczki), warto także podawac drobne rybki akwariowe (nie muszą być żywe, ale koniecznie w całości).
Napychanie żólwia do syta nie jest wskazane. Ilość pokarmu dobiera sie obserwując zachowanie zólwia. Jeśli po jedzeniu nadal upomina sie o wiecej to porcja była odpowiednia. Jeśli je od niechcenia albo zostają niedojedzone resztki, to znaczy ze dostał za dużo.