Skocz do zawartości

Wesprzyj serwis, wyłącz reklamy  
1 raz na nowej odsłonie? | Problemy z zalogowaniem?


Quezacotl

Użytkownik od 29 gru 2019
W tej chwili Niedostępny
Ostatnio aktywny paź 02 2023 17:22

#1909579 Dostałem mrówki C. herculeanus, M. rubida, T. caespitum i F. cinerea - kilka...

Napisany przez Quezacotl na 10 lipca 2020 - 08:31

1. Bezwzględnie wszystkie gatunki mrówek muszą mieć dostęp do wody. Jeśli w probówce brak jest wody za watą - to nie był to umyślny zabieg, a po prostu się skończyła. Wilgotność w probówce się utrzymuje min. z tydzień po tym jak nie widać wody, stąd też mrówki nie zawsze od razu się przenoszą. Koniecznie udostępnij im świeżo zrobione "first stepy" - czy to podłącz wężykiem drugą probówkę, czy wyłóż obie probówki na jakąś prowizoryczną arenę (może być jakieś szczelne pudełko śniadaniowe). Jaja i larwy potrzebują wilgotności znacznie większej niż występuje w domach.
Zarówno Tetramorium i Formica są dosyć "sucholubnymi" gatunkami, stąd też mają mniejsze wymagania wilgotnościowe, ale brak wody zawsze jest tożsamy z śmiercią. Mogą nie chcieć się od razu przenieść do nowej probówki, ale się tym nie przejmuj i daj im kilka dni. Ewentualnie można naświetlać (ledowo) starą probówkę i nową trzymać w zaciemnieniu.

2.M. rubida to dosyć problematyczna mrówka, królowe często padają, stąd też próbuj, staraj się, ale się do niej jakoś emocjonalnie nie przywiązuj. Najlepiej udostępnić jej probówkę z przegrodą korkową, z której może wyjść na jakąś mini arenkę, gdzie będziesz podawał jej miód i pokarm. Teoretycznie możesz wszystko podawać do probówki, ale samotne królowe bardzo łatwo zestresować - czy to światłem, czy to potrząsaniem, czy to stuknięciem w probówkę, czy żywym pokarmem za blisko części gniazdowej, czy czymkolwiek innym. Dlatego mini wybieg jest bezpieczniejszy.

3.Królowych zakładających kolonie w sposób klasztorny nie karmi się w ogóle. Podanie miodu od razu po złapaniu jest dobrą praktyką (bo mogła długo szukać miejsca na gniazdo), ale już po złożeniu jaj nigdy nie karmiłem i nie zaleca się im przeszkadzać. Najlepiej wrzucić na miesiąc do szafy i nie zaglądać. Karmimy dopiero jak się wyklują pierwsze robotnice. Tetramorium możesz trzymać w probówce (zależnie od wielkości) nawet rok. Jeśli Ci śpieszno to możesz odłowić gdzieś spod kamienia/płyty chodnikowej poczwarki i podrzucić.

4. Jeżeli formikaria są naprawdę tak małe, że oferują tyle przestrzeni, co probówka to można by nawet samotne królowe tam wpuszczać. Nie praktykuje się odchowu koloni w takich formikariach, bo są znacznie droższe od probówek i trzeba je regularnie nawadniać. Ale jeśli masz, to czemu nie. Ja bym tam wrzucił (tj. udostępnił) Formicę i Camponotus.

Ogólnie najwygodniejszą dla mnie metodą jest trzymanie mrówek przez pierwszy rok w probówkach podłączonych do małych aren wysmarowanych fluonem/talkiem i podłączoną drugą probówką zapasową z wodą - mogą się tam przenieść gdy im zbraknie wody lub gdy usyfią tą pierwotną. Takie rozwiązanie zapewnia spokój dla mrówek, łatwe karmienie i opcję przeprowadzki w dowolnym momencie. Rzecz jasna pisze tutaj o koloniach z robotnicami, bo samotne Q powinny leżeć w spokoju w probówkach w szafie, aż do odchowu pierwszego pokolenia. Zaglądać im rzadziej tym lepiej, max raz na tydzień uznaje się za dobrą praktykę. 

Tak btw to fajną paczuszkę dostałeś - Tetrasy są malutkie, łatwe w hodowli i bardzo szybkie w rozwoju (jest to jedyny nasz polski gatunek, któremu możesz suplemnetować dietę nasionami), M. rubida jest piękną mrówką, ale trudną; C. herculeanus są jak to Camponotusy bardzo ładne, duże, przyjemne w obserwacji i hodowli. Jedyną ich wadą jest dosyć powolny rozwój, czasem po roku hodowli jest Q + 15W (u Tetrasów w rok jesteś w stanie dobić nawet do 1000W). Formica cinerea jest taką w sam raz mrówką - średniej wielkości, o średnim tempie rozwoju, średnio atrakcyjna, łatwa/średnio trudna. 

Tak na przyszłość, co do diety: niektórzy ponoć karmią tylko mącznikami i miodem i mrówki nie wybrzydzają, ale z własnego doświadczenia i tego co można poczytać na grupach jasno wynika, że karaczany (tureckie, argentyńskie) są znacznie chętniej zjadane, a przy tym proste w hodowli. Małym koloniom można podawać też i muszki owocówki, ale dla samych mrówek nie opłaca sie ich hodować. Świerszcze są też chętnie jedzone, ale są bardziej problematyczne w hodowli. Mrożenie karmówki w teorii wygląda super - pozbywamy się wszelkich ewentualnych pasożytów, ale mrówki często nie chcą jeść mrożonego, szczególnie mączników.









© 2001-2024 terrarium.pl. Serwis wykorzystuje pliki cookies, które są wykorzystywane do emisji spersonalizowanych reklam. Więcej. Korzystając akceptujesz Regulamin.