Piszę w temacie ogrzewania w terrarium.
Jako początkujący w tej dziedzinie mam kilka pytań, na które nie znalazłem odpowiedzi w necie.
Zrobiłem sobie terrarium z płyty meblowej, ale niestety nie zastosowałem kabla grzewczego, ponieważ wymyśliłem sobie terrarium (załącznik nr 1) dwupoziomowe (długość 120cm x głębokość 55cm x wysokość x 65cm).
Na początku do ogrzewania zastosowałem emiter ciepła z Repti Planet (załącznik nr 2), ale niestety ich trwałość niestety negatywnie mnie zaskoczyła (pierwszy działał 3 dni, a drugi dwa tygodnie).
Z tego emitera przeszedłem na ogrzewanie przez promienniki ceramiczne.
Tu działanie jak najbardziej OK, ale niepokoiło mnie grzanie się oprawki i płyty wewnątrz terrarium, do której był przykręcony.
Płyta tak bardzo się nagrzewała, że od wewnętrznej strony nie można było dotknąć gołą dłonią, a na zewnątrz również była bardzo gorąca.
Miałem obawy, że podczas nieobecności mogę wywołać pożar.
W związku z tymi obawami szukałem, co można jeszcze zrobić.
Znalazłem i zastosowałem - nie wiem jak to nazwać - "mini farelka" lub "termowentylator" (załącznik nr 3).
Nic się nie nagrzewa - delikatnie dmucha ciepłym, lecz nie gorącym powietrzem.
Myślę, że ma to dodatkowo takie plusy, że jest bardzo dobra cyrkulacja powietrza, ale jako amator mogę się mylić.
I tu prosiłbym o opinię czy stosowanie takiego ogrzewania jest OK, czy taki ruch powietrza negatywnie może wpływać na węża?


