Miałem ostatnio dość dużą ucieczkę moich mrówek messor barbarus.Zaczęły kopać kable gdy mnie nie było w domu i uciekła około połowa z kolonii.
Rzecz w tym, iż w tym samym czasie obecne były formy płciowe i w gnieździe pozostały dwie królowe, nowa młoda jeszcze ze skrzydłami i stara. Stara wzięła cały czerw i większość kolonii a młoda wzięła resztę kolonii (mam dwa duże gniazda oddalone od siebie z 20 cm). Nie walczą ze sobą na razie, ale ja nie wiem co mam robić. Nowa królowa wyraźnie nie jest zapłodniona.
Co może się stać? Czy nowa umrze? Czy jej kolonia umrze a przy tym ona? Połączą się te kolonie czy będą walczyć? Proszę, pomóżcie!