Miałam identyczną sytuację, czyli krew w kołowrotku. Zabrałam to Moje Szczęście do weterynarza i okazało się, że podczas biegania igiełki poraniły Mu ogonek. na 3 dni zabrałam kołowrotek z terrarium, ranka się wygoiła i od tamtej pory (prawie 8 miesięcy) biega i nic mu nie jest.