Skocz do zawartości

Wesprzyj serwis, wyłącz reklamy  
1 raz na nowej odsłonie? | Problemy z zalogowaniem?


VulpesMacrotis

Użytkownik od 30 kwi 2019
W tej chwili Niedostępny
Ostatnio aktywny lip 23 2023 14:16

Moje tematy

Jak oswoić malucha?

21 lipca 2023 - 21:25

Cześć! Mam nadzieję, że znajdę tutaj kogoś doświadczonego z chomikami syryjskimi, bo mam delikatny problem.

 

W niedzielę minie czwarty tydzień, odkąd posiadam chomika syryjskiego, chłopaka. Nie mam dokładnych informacji o jego wieku, teraz będzie miał ok. 8-9 tygodni, więc młodziutki.

 

Odejdę na chwilę od młodzieńca i przedstawię moje skromne doświadczenie z gryzoniami. Miałam wcześniej dwa chomiki, ale dżungarskie. I były to dziewczyny. Oswajanie szło w obu przypadkach skrajnie inaczej. Pierwsza dziewucha, która do mnie trafiła też jako mniej więcej 4-5 tygodniowe maleństwo, pół roku atakowała mi ręce, zanim w pełni zrozumiała, że ta ręka co jeść daje, wcale nie jest taka zła. Druga dziewczyna natomiast, w momencie zakupu 3 miesięczna, przestała atakować po ok. dwóch tygodniach.

 

I teraz nie wiem, czy praktykując metody jak u dziewczyn nie popełniam błędów w przypadku chłopaka. Nie wiem, czy to kwestia gatunkowa, płci, czy może po prostu charakteru. Po zakupie zostawiłam chłopaka w spokoju na tydzień. Przez ten czas zaglądałam do klatki tylko w celu podania jedzenia i picia, no i jeszcze żeby pobieżnie ogarnąć nieczystości. Rękę do obwąchania zaczęłam mu pokazywać po właśnie pierwszym tygodniu. I tutaj już napotkałam problem. Dziewczyny były bardzo zainteresowane moją ręką, czasami za bardzo - atakowały, często do krwi. Chłopak z kolei, do dnia dzisiejszego, nie ma najmniejszego zamiaru zbliżyć pyszczka do mojej dłoni, ot ostrożnie i jak najszybciej się od niej oddala. Od razu dodam, że nie daję tej ręki natarczywie - jak widzę, że nie chce jej w pobliżu, to go nie zmuszam. Czasami weźmie owoc/warzywo z ręki. Ale chyba najgorsze jest to, że on się boi praktycznie wszystkiego. Stuknięcie lekko miseczką o miseczkę, przesunięcie zabawki w klatce, czasami po prostu otworzenie klatki - są dni, że olewa i zajmuje się swoimi sprawami, czasami zastyga i nasłuchuje, a są takie, jak dzisiaj, że odpala się w nim mała torpeda i popiskując z przerażenia ucieka w kąt. Czasami jest tak, że wyjdzie ze swojego kołowrotka, ale nie do końca cały, i kołowrotek muśnie go w ogon - ponownie torpeda i panika. Jeszcze nigdy nie widziałam tak bojącego się wszystkiego zwierzaka.

 

Podsumowując, mam chłopaka, który boi się własnego cienia i nie wiem jak mu pokazać, że naprawdę nie ma się czego bać. Tylko nie wiem jak się do tego zabrać, stare metody się nie sprawdzają.







© 2001-2024 terrarium.pl. Serwis wykorzystuje pliki cookies, które są wykorzystywane do emisji spersonalizowanych reklam. Więcej. Korzystając akceptujesz Regulamin.