Hej. Od wczoraj posiadam Brachypelmę hamorii, L6.
Wczoraj pająk funkcjonował normalnie po dostarczeniu przez kuriera, tj. ruszał się. podkopał sobie nawet trochę torfu. Nie karmiliśmy go, bo chcieliśmy , żeby odtajał po podróży i postanowiliśmy nakarmić go dzisiaj.
Mąż postawił dzisiaj pajączka w kliszówce na parapet. Gdy wróciłam z pracy, kliszówka była zaparowana, a pająk niestety nie ukazuje żadnych oznak życia - nie reaguje na trykanie w odnóża, lekkie dmuchanie, nawet go delikatnie przesunęłam... nic kompletnie. Nie ma jakoś specjalnie podkulonych nóg, ale obawiam się, że jest dead.
Rano na pewno żył. Czy to możliwe, że mógł się ugotować w wilgotnej kliszówce na oknie? Dodam, że dzisiaj jest słonecznie więc i na parapet dosyć grzeje...
Wiem, że te pająki lubią zamierać, ale kompletnie żadnych oznak życia...?
Pozdrawiam!