Cześć! Przygotowuję się z moją córcią do decyzji, o przyjęciu w poczet rodziny kameleona lamparciego (pomimo ostrzeżeń, że nie powinna to być pierwsza przygoda z terrarium). Zbieram wiedzę i dochodzę do wniosku, że będąc starannym i zdyscyplinowanym trudność jest do opanowania.
Mam jednak jeden problem, w którym Wasza Fachowcy wiedza i opinia, zdaje mi się być kluczowa. Praktycznie w każdym opisie hodowli kameleona, w temacie żywienia, na pierwszym miejscu wymieniane są karaczany. Mamy z tym jednak problem w obszarze akceptacji w naszych progach takich stworzeń (może dlatego, że ma tyle nóg i tak szybko biega). Jak wielu terrarystów szczerze przyznaje, nie ma, że karmówka nigdy nie ucieknie, stąd lęk przed nieplanowanym sprowadzeniem nieproszonych/rozmnożonych gości.
Czy w Waszej ocenie żywienie kameleona z wyłączeniem karaczanów nie okaże się zbyt monotonne? Mieszkamy na skraju puszczy, więc latem na łąkach i leśnych polanach jesteśmy w stanie pozyskiwać karmówkę.
Z góry dziękuję za wsparcie merytoryczne.


Znajdź zawartość
Mężczyzna
