Dzień dobry.
Mierzę się z problemem małego żółwia obrzeżonego, mającego ponad rok, 6 centymetrów karapaksu, 55 gramów.
Otóż nie wydala moczu już ponad 3 tygodnie, choć widać, że się napina.
Odwiedziłam weterynarza, który dał żółwiowi już drugi zastrzyk antybiotyku. Zostały mu trzy dawki. Niestety nie spytałam o nazwę. Żółwik bardzo ciężko to znosi, zastrzyki, ciągłe wożenie, nie mówiąc o brutalnym zachowaniu weterynarza wobec mojego podopiecznego, według mnie. Antybiotyku jest zaledwie kropla.
Żółw już wcześniej miał problem z wypróżnieniem, bardzo skrystalizowany mocz, jego konsystencja poprawiała się z codziennymi ciepłymi kąpielami. Aż przestał w ogóle wydalać.
Czy powinnam kontynuować leczenie antybiotykiem? Czy antybiotyk to nie za dużo na takiego małego żółwia? Zrezygnować, czekać na polepszenie, kontynuować kąpiele w ziołach? Już nie mam pojęcia jak mogę mu pomóc.
Dodam, iż nie wiadomo jaki jest powód problemu z wypróżnieniem, żółwikowi nie da rady pobrać krwi ani zrobić usg, jest zbyt mały.
Dziękuję za każdą odpowiedź.