sluggard

Będę bardzo wdzięczny za dodatkowe pomysły w następującym temacie.

Od hodowcy kupiłem malutką samiczkę węża mahoniowego (prawdopodobnie po dwóch wylinkach, choć w samochodzie tuż po transakcji też zrzuciła skórę). Pierwotna wersja była, że wcześniej już dwa razy zjadła martwe noworodki, teraz po kolejnej rozmowie wydaje się, że chyba jednak żywe. Problem jest taki, że u mnie przez ostatnie prawie 2 tygodnie wcale nie jest zainteresowana jedzeniem mrożonek (nie szuka, nie pobudza się, nie robi nic, co robiły moje inne węże). Próbowałem wielu technik (i internetowych i od znajomych hodowców) - w tym nadawania myszkom różnych zapachów (leżały w tuńczyku, ściółce po myszach, wątróbce, kurczaku), drażnienia, małej przestrzeni i nic. Nigdzie w pobliżu Białegostoku nie znalazłem osoby, która sprzedawałaby żywe mysie noworodki (może kogoś znacie). Dzisiaj w akcie desperacji podrzuciłem jej małą żywą rybkę... wąż uciekł do kąta.

Ogólnie wąż czuje się u nas dobrze, pełza po całym terrarium itp., więc to raczej nie wina stresu; po prostu sprawia wrażenie, jakby nie wiedziała, że jedzenie jest potrzebne.

Znalazłem na stronie australijskich hodowców węży mahoniowych, że są to węże trudne do rozkarmienia i często przez to stanowią w hodowlach pokarm dla innych węży.

Może ktoś z Was zna jeszcze inne sposoby nakłonienia takiego wężyka do jedzenia. Będę bardzo wdzięczny za rady.