Marrom

Jonity oparte o jony sodu regenerujemy solą kuchenną (ten typ jonitu nie nadaje się do owadożerów). Jonity oparte o kationy wodorowe regenerujemy kwasem solnym (rozcieńczonym). Ten typ nadaje się do owadożerów.

Jak z wydajnością? Kationity maja sporą wydajność i można, w zależności od twardości uzdatnianej wody uzyskać od kilkudziesięciu do kilkuset litrów uzdatnionej wody przez 1L kationitu. Przepuszczając wodę przez kationit wodorowy uzyskamy miękką wodę jednak zakwaszoną. Aby pozbyć się jonów H+ należy taka wodę przepuścić przez anionit OH. Niestety ten ma niską pojemność i szybko ulega zużyciu. Osobiście z powodzeniem używam wyłącznie kationitu wodorowego. Nie zauważyłem jakiś negatywnych skutków dokwaszenia torfu. Jeśli zależy nam na czystej wodzie można użyć mieszanki kationitu z anionitem. Pozyskana woda ma wówczas parametry lepsze niż niejedna woda destylowana z marketu.

Co z innymi zanieczyszczeniami? Ja używam na wstępie filtr węglowy. Zatrzymuje większość zanieczyszczeń wodociągowych. Opis kolumny której używam sam znajduje się tutaj:

http://www.carnivorous-plants.pl/flytrap/index.php?option=com_content&view=article&id=90:filtr-do-demineralizacji-wody-wersja-zaawansowana&catid=54:woda-i-wilgotnosc&Itemid=86

Troszeczkę na temat jonitów: http://www.carnivorous-plants.pl/flytrap/index.php?option=com_content&view=article&id=87:zastosowanie-jonitow-do-uzdatniania-wody-na-cele-hodowli-roslin-owadozernych&catid=54:woda-i-wilgotnosc&Itemid=86

Jeżeli już mowa o kationicie to koniecznie wodorowy. Kationit sodowy (najtańszy i najpopularniejszy w przypadku uzdatniania wody spożywczej) jony Ca2+ i Mg2+ wymieni na jony Cl- co niekoniecznie przypadnie do gustu naszym roślinom.

Zimowanie może odbić się na kondycji rośliny jednak nie przesadzał bym ze znaczeniem dla dalszej egzystencji rośliny. Jeżeli roślina ma zapewnione bezpośrednie światło słoneczne przez większość dnia nie powinna "uwsteczniać się" w rozwoju i ginąć. Muchołówce potrzebne jest przede wszystkim bezpośrednie, silne światło słoneczne przez większość dnia, nie zaszkodzi większa doniczka z luźnym torfem dobrej jakości najlepiej z domieszką dobrze płukanego żwirku (większa doniczka zabezpieczy nas przed ewentualnym przelaniem/przesuszeniem). Woda - miękka, najlepiej deszczowa lub destylowana. Jeżeli w kranie mamy wodę o twardości 10stopni albo i lepiej żadne gotowanie, odstawianie na tydzień czasu nam tu nie pomoże. Bardzo szybko odkwasimy torf i zniszczymy roślinę. Jeżeli powyższe warunki są spełnione (głównie ilość bezpośredniego światła) to pozostają szkodniki lub pasożytnicze grzyby lub kompletny pech do roślin.

Z tym obumieraniem muchołówki w trakcie kwitnienia nie do końca mogę się zgodzić. Kiedyś pędy obcinałem, roślina puszczała kolejne i rzeczywiście potrafiła paść. W tej chwili nie wycinam pędów w formach typowych jak i u kultywarów i nie zdarzyło mi się aby którakolwiek padła po kwitnieniu. Owszem w trakcie kwitnienia spowalniają wzrost ale później bez problemów pięknie rosną.

Jeżeli roślina trzymana jest w dobrych warunkach oświetleniowych nic jej nie będzie. Jeśli warunki kiepskie to i po obcięciu pędu (szczególnie tak wysokiego) może zmarnieć na całego.

Od kilku lat w okolicach czerwca moje doniczki z muchołówkami wyglądają mniej więcej tak:

 DSC02228.JPG   200,23K   9 pobrań

Roślina w bardzo dobrej kondycji. Nawet jeśli nie była zimowana to prawdopodobnie miała dobre warunki zimowe - nie widzę młodych wybujałych liści z małymi pułapkami lub ich brakiem oraz szerokim liściem. Rzeczywiście powodem zniekształceń może być światło lub uszkodzenie mechaniczne. Jeśli kolejne będą w podobnym stanie ja szukałbym jakiś szkodników.