Cześć forumowicze,
Mam taki problem, dlatego potrzebuję eksperckiego oka. Samica nowogwinejskiego jest subimago, któryś dzień (chyba piąty) podchodzi wieczorami do zrzucenia ostatniej wylinki. Jeszcze żadnemu z moich straszyków tyle to nie zajęło.
Jest bardzo nabrzmiała, wspina się i widać, że prze, ale nic się nie dzieje. Tak jakby pancerzyk nie chciał pęknąć.
W terrarium są odpowiednie warunki.
Zatem pytanie - jak długo te “podejścia” mogą trwać? Czy to powód do zmartwienia, że to już kilka dni?
Czy w ogóle jest jakaś opcja, żeby jej pomóc, czyli naciąć ten pancerzyk? I czy należne jest, żeby poić w tym czasie straszyka?
...więcej dla zalogowanych. Zaloguj się lub Zarejestruj się :)