Hej.
Udało mi się kupić tydzień temu 50 sztuk karaczana zielonego. Przeniosłam je do dużego pojemnika z wentylacją, w którym umieściłam podłoże kokosowe, kryjówkę z kokosa i wiórek drewna.
Docelowo chciałam je rozmnażać, aby móc nimi wykarmiać gekona, jednak dziś zauważyłam, że jeden karaczan leży martwy a na nim pasożyty (i w pobliskim podłożu też).
Prawdopodobnie nicienie, lub inne białe na długość 5-8mm glisdy.
Czy mogę jakoś te pasożyty zwalczyć?
Jaka jest szansa, że moja "mikro" hodowla z tego wyjdzie?
Bardzo proszę o wszelkie wskazówki jak postępować, aby moje cudowne robale udało się uratować.