Hej, mam niecodzienny problem:
Mianowicie jakis czas temu dopuszczalem M. balfouri, wszystko pieknie, kopulacje, kokon i.... Po kilku dniach samica wywalila go z gniazda i wrocila do codziennych zajec :/ Bylem pewny porazki, ale pomyslalem "co mi szkodzi" i zabralem go do sztucznej inkubacji. Wczoraj (ze wzgledu na czas od zlozenia) postanowilem go otworzyc i (ku mojemu zdziwieniu) znalazlem w srodku kilka NII i reszte NI. Problem: Jak taki kokonik inkubowac? Zaszyc i rozwiesic, czy wysypac?
Aha, wiem, ze za duzych szans na odchowanie mlodych nie mam, bo szansa, ze samica, ktora zostawila kokon bedzie o nie dbac
