Też miałem taką nauczkę;)
Z 10 lat temu to było, miałem geniculatę przez jakiś rok, wyrosła na samca, więc stwierdziłem że kupię sobie jakiegoś nowego ptasznika. Przez rok hodowałem wściekłą genię więc i z każdym innym sobie poradzę, prawda? Nie;P Na szczęście wybrałem właśnie podrośniętą irminię a nie jakąś poe czy maculatę. Jakież było moje zdziwienie kiedy poszturchiwany ptasznik zamiast dreptać jak geniculata, przebiegł przez biurko, skoczył na łóżko i wbiegł pod nie. Zero umiejętności, przygotowania, jakichkolwiek środków ostrożności. Jakieś 20 minut go łapałem, a było to w akademiku więc był stresik, że go zgubię i narobię sobie problemów.