Witajcie, mam problem z moimi straszykami nowogwinejskimi. Dwie nieudane wylinki.
1. Samiczka wisiała głową w dół 3 dni, postanowiłam jej delikatnie pomóc. Niestety moja pomoc chyba bardziej zaszkodziła niż pomogła, po kilku dniach samiczka padła. Nie umiała się poruszać. Nogi miała zgięte. Po tym wydarzeniu obiecałam sobie, że więcej nie będę pomagać z wylinką.
2. Podobna sytuacja. Samiczka od trzech dni wisi głową w dół. Nie pomagałam, stwierdziłam, że jeszcze poczekam. Dzisiaj spadła i leży na boku.
Co moglo być tego przyczyną? Co robię nie tak? Może mają złe warunki? Proszę o jakieś wskazówki.
1. Samiczka wisiała głową w dół 3 dni, postanowiłam jej delikatnie pomóc. Niestety moja pomoc chyba bardziej zaszkodziła niż pomogła, po kilku dniach samiczka padła. Nie umiała się poruszać. Nogi miała zgięte. Po tym wydarzeniu obiecałam sobie, że więcej nie będę pomagać z wylinką.
2. Podobna sytuacja. Samiczka od trzech dni wisi głową w dół. Nie pomagałam, stwierdziłam, że jeszcze poczekam. Dzisiaj spadła i leży na boku.
Co moglo być tego przyczyną? Co robię nie tak? Może mają złe warunki? Proszę o jakieś wskazówki.