Witam was
Potrzebuję szybkiej pomocy, nie było mnie 2 dni w domu i zastałem Parabuthusa (L4-5) przy wylince. Problem w tym, że stał już na nogach a koniec jego ciała wraz z ogonem tkwiły w wylince (i nie wiem jak długo) Położyłem się spać, dziś rano zastałem skorpa w tej samym stadium wylinki. Próbowałem pensetą zmiażdżyć trochę tej wlinki w miejscach, gdzie nie ma ciała z nadzieją, że pokruszy się. Trochę tak się stało, ale nadal cały ogon mocno siedzi w wylice. Dałem na to kilka kropli wody i nie wiem co robić, żeby go ratować.