Witam :)
W tym roku bardzo wzbogaciłam swoją hodowlę. Jest w niej sporo patyczaków, liśćców oraz straszyków.
Karmienie w zimie owadów jedzących paproć czy jeżynę nie stanowi większego problemu zaś te jedzące dąb, ligustr czy ognik już tak.
Wiem że dąb w przypadku liśćców mogę zastąpić jeżyną choć chciała bym tego uniknąć. Ale co w przypadku Straszyków diabelskich czy Necroscia annulipes?
Więc pytanie do was: jakie macie sposoby na zrobienie "zimowych zapasów" ligustru, dębu, ognika?


