Co mi się marzy, to:
Kilka jadusów, gatunków wymieniać tu nie będę ;) (po wyjeździe za granicę, bo tutaj raczej szans na spełnienie owego marzenia nie ma, jeśli planowana przeprowadzka za parę lat się ziści, to na pewno marzenie zostanie szybko zrealizowane).
Oraz z bardziej aktualnie realnych - teju, a konkretnie Blue Tegu.