Jeżeli mam moc, czas i cenę prądu, to policzę na kalkulatorze szybciej, niż się strona otworzy. Problem w znajomości czasu.
Strona wskazana to bajer ogólny. Nie rozróżniają opłat stałych od zmiennych, o dwóch taryfach trudno gadać.
Natomiast wpadłem na pomysł pomiaru czasu: Otóż razem z kablem włączamy programator mechaniczny (ale taki bez bateryjnego podtrzymywania). Jeszcze tańszy niż wskazany miernik zużycia, w dodatku wiele osób ma już takowe lub łatwiej pożyczyć.