własciwie to - nie je od urodzenia. Urodził sie we wrześniu 2014, był największy i najładniejszy z miotu, więc poszedł "w rodzinę". Nigdy nie zaczął jeść - całe życie był karmiony przymusowo. prawie nic nie urósł przez rok. Znowu jest u mnie. właściciele go lubią i nie chcą oddać, ale to raczej srednia przyjemnośc z takiego niewydarzonego wężyka... Wężyk ma zgrubienie, z którym się urodził. Warunki, temperaturę i wilgotność ma takie same, jak jego rodzeństwo, ktore zaczynało jeść noralnie.
Wężyk jest mojego chowu.
Czy jest jakaś szansa?