Trafiłem na taki artykuł, jakie jest wasze zdanie na ten temat?
Moje to głupota ojczulka, i nie ma co komentować - i żaden argument nie przemówi mi, że jest inaczej. Rozumiem "oswojenie", że najedzony, że spokojny i nigdy nie był agresywny - zawsze jest choćby minimalna szansa, że akurat coś pójdzie nie tak, a taki wąż już trochę siły ma (a dziecior delikatny jest).