Zgadzam sie z Ewahejduk, swojej Hefalumpki nikomu obcemu bym nie zostawil, nie wspominajac o kluczach od domu.
Kuzynce np ktora nie ma pojecia o gekonach tez bym nie zostawil :)
Zdaje mi sie ze jezeli zdecydujesz sie zabrac gada ze soba, nie trzymaj go na kolanach, bo bedzie przebudzony i bedzie sie stresowal.
Najlepiej moim zdaniem bylo by polozyc go bezpiecznie gdzies na kocu w bagazniku pomiedzy walizkami (ofc wszystko dobrze zabezpieczyc i najlepiej wygluszyc jakims boxem jak to mozliwe, nie zapominajac ze gad tez oddycha i musi miec doplyw tlenu :)