Różni ludzie, różne charaktery - dla niektórych 100 zł to żadna pokusa, dla innych jak widać ogromna. Potępiam kradzież, ale również i okradziony nie jest do końca bez winy.
Okradziony nie jest bez winy? A jesli teoretycznie ten ktos by ukradl kurtke z wieszaka w przedpokoju to tez bylaby wina okradzionego, bo nie schowal kurtki do szafy? Jakas pokrecona logika, sorry.
Zeby nie bylo - nie znam sprawy, nie wypowiadam sie czy ktos ukradl czy nie, ale pretensje do osoby, ktorej cos zginelo z mieszkania wydaja sie nie na miejscu.