Z płynem chodzi mniej-więcej o to, co z antybiotykiem u ludzi. Poza fizycznym zabijaniem pasożytów przez spłukanie/utopienie, substancje roztoczobójcze z roślin ślimak wchłania przez połykanie i całym ciałem, dzięki czemu działają też wewnętrznie. Tutaj wrotycz ma IMHO lepszą skuteczność od czosnku. Wystarczy żeby pochodziły trochę w tym naparze, powtarzać to co kilka dni jeśli roztoczy jest dużo.
Działając systematycznie poradzisz sobie :). Też mam roztocze u wstężyków, to długa walka.