Sam w sobie plasitk nie może być toksyczny dla organizmół żywych ponieważ nie zostałby dopuszczony do obrotu, a większość skorpionów jest hodowanych właśnie w plastiku a nie szkle, jakby mogło się wydawać. Spalany plastik wydziela benzopireny, które są toksyczne, niewspominając o tlenkach węgla, które mogły wyprzeć tlen z pojemnika.
Pytanie czy spód pojemnika mógł stać się aż tak gorący?
A przede wszystkim, czy od początku stał w tym miejscu i był tak nagrzewany?
I takie niepozorne pytanie... czy pojemnik miał otwory wentylacyjne? :D
A może pojemnik był brudny/pokryty jakąś substancją(detergentem,alkoholem), który pod wpływem ciepła zaczął parować?


      
      
      
        
 Ten temat jest zablokowany
    
        