Szczerze mówiąc oboje macie po części racje.
Jeżosfera o właściwościach chityny działa tak jak celuloza u gryzoni jednak układ pokarmowy zwierząt mięsożernych nie wymaga aż takiego nacisku na to oczyszczanie jak gryzoni tym bardziej, że owe oczyszczanie z tego co czytałam dotyczy głównie nadmiaru węglowodanów.
Dobrze zbilansowana karma i owad może być zwykłą przekąską.
Jeż Pigmejski ma za to racje w kaloryczności mączników. Owszem białka maja, ale można ją dostarczyć w inny sposób. No i chityny u larw nam nie za dużo, jeśli chodzi nam tylko o nią lepiej karaczany, czy świerszcze.
Jeżosfera o właściwościach chityny działa tak jak celuloza u gryzoni jednak układ pokarmowy zwierząt mięsożernych nie wymaga aż takiego nacisku na to oczyszczanie jak gryzoni tym bardziej, że owe oczyszczanie z tego co czytałam dotyczy głównie nadmiaru węglowodanów.
Dobrze zbilansowana karma i owad może być zwykłą przekąską.
Jeż Pigmejski ma za to racje w kaloryczności mączników. Owszem białka maja, ale można ją dostarczyć w inny sposób. No i chityny u larw nam nie za dużo, jeśli chodzi nam tylko o nią lepiej karaczany, czy świerszcze.