my tam nasze gaździny wsadzamy na ramię i wycieczka :)
babcia to tam zawału mogła dostać - gorzej,że wystraszyła Ozinkę :D
dobrze, że wszystko dobrze się skończyło..
wkwestii zupki.. cóż.. dla mnie to standard.. żelazka grzejące się 2 doby, palniki w kuchence grzejące non stop kolor.. takie tam.. :)