Róbta co chceta, ja przekonałam się że milion razy lepiej jest hodować własną karmówkę i odpowiednio ją suplementować niż łapać pasikoniki na polu. Wartość odżywcza dzikiego pasikonika w niczym nie ustępuje dobrze odżywionemu świerszczowi domowemu. Tylko takiej hodowli też należy poświęcić czas i uwagę...
Szkoda, że orędownicy podawania planktonu łąkowego nie byli tacy aktywni jak ostatnio toczyła się dość rozbudowana dyskusja na ten temat. Wtedy tylko ja starałam się w jakiś sposób bronić karmówki łąkowej, ale zostałam przekonana siłą argumentów przeciwnika