na twoim miejscu... jeśli już musisz koniecznie, to ja bym się jednak pobawiła w realu:) zawsze to większa satysfakcja, jak się coś samemu stworzy.
btw. mój kolega, kiedyś, dawno, dawno temu, kiedy jeszcze o takich bajerach mało kto słyszał, bawił się programem o nazwie "tracktor" czy jakoś tak...
btw. mój kolega, kiedyś, dawno, dawno temu, kiedy jeszcze o takich bajerach mało kto słyszał, bawił się programem o nazwie "tracktor" czy jakoś tak...