O ich dalszych losach będę informować w komentarzach.
O ich dalszych losach będę informować w komentarzach.
Masz rację. Teraz będę mieć dużo pacjentów więc będę mogła kombinować z lekami.
Ma ciemną skorupkę i ciemne ciałko jutro dodam foty.
Jest z nim coraz lepiej tylko jeść nie chce
Sama też nie jem cukru, ale jeśli mam ślimaka, który się ledwo rusza, nie podam mu przecież kroplówki nie jest to idealne rozwiązanie, ale jakoś tam się sprawdziło. Dobrze, że chociaż jednego uratowałaś. Jaki ma kolor?
Tak dwie warstwy lub mniejsze oczka i też by było, no ale wiesz nie moja ferma nie będę się wtrącać i tak jestem wdzięczna że mnie tam zabierają. Ale jeżeli na 10 000 ślimaków na dobę w siatkę włażą tylko np. 2-3 to sprawa i tak ma się dobrze.
Tak sobie właśnie pomyślałam cukier=energia, ale pomyślałam że może to zbyt proste i cukier ma trochę większy przekaz więc wolałam zapytać. A poza tym unikam cukru-białej śmierci więc też mi się to lekko dziwne wydawało.
Tak czy siak dzięki.
Wystarczyłoby zastosować 2 warstwy siatki na krzyż przy dorosłych sztukach i nie byłoby problemu, ale w skali fermowej śmierć kilku nie ma takiego znaczenia by opłacało się to robić
Cukier, ponieważ jest to zastrzyk energii kiedy ślimak nie je-oczywiście nie może go być za dużo. Osłabionym ślimakom dodaję kilka ziarenek do wody, następnie dopiero podaję płatki, a jeśli zaczną jeść stopniowo wprowadzam "normalny" pokarm.
Więc sprawa się ma tak wczoraj o tej porze byłam na 90% pewna że 2 ślimaki (ślimak numer 1 i numer 2) są martwe jednak nie ruszałam ich i zostawiłam na noc w herbatce. Natomiast ślimaczka nr 3 przełożyłam do innego pojemnika wyłożonego przesączonym wodą papierem. Po kilku minutach wyciągnął ciałko, rano znalazłam go na ściance, jednak jedzenia nie ruszył. Przypuszczenia się potwierdziły 1 i 2 okazały się martwe. Niestety fotek nie zrobiłam tak więc czeplin79 na razie nie wstawię.
Reasumując:
-2 ślimaki zdechły (1 i 2)
-1 ślimak żyje (3), ma się bardzo dobrze, zdjęcia nie opłaca się robić, bo na ślimaku nic nie widać, tzn. nie ma przyschniętej nóżki ponieważ widocznie krócej zwisał (ma tylko takie 2 milimetrowe przysmażenie na brzegu które wygląda jak trochę odchodów) zachowuje się on niemal jak zdrowy ślimak, nie robię już z nim nic specjalnego tylko przesiąknięte ręczniki. Jeśli przez trzy dni będzie codziennie jadł wtedy przeniosę go do Czekoladki.
Czkot a dlaczego akurat cukier? Tzn. teraz i tak już nie będę tego używać, ale na przyszłość może się przydać więc chciałabym wiedzieć o co z tym chodzi.
Czeplin79 obiecuje, że jak tylko będę miała znów taki przypadek to od razu zrobię zdjęcia i wstawię. Dla ciekawych chodzi o to że ślimak szuka drogi między oczkami siatki, wchodzi ciałkiem coraz głębiej szukając podłoża. W końcu stopa jest po innej stronie siatki niż muszla, ślimak nie ma na tyle siły by podciągnąć się i czeka na śmierć lub ratunek. Nie może nawilżać swojego ciałka (bo nie może dostać się do skorupki), nie nawilżane ciałko zaczyna obsychać, ślimak nie ma siły trzymać ciałka w końcu odpuszcza. Umiera w męczarniach jednocześnie obsychając, wyciągając sobie mięśnie utrzymujące płaszcz w muszli i te utrzymujące stopę w płaszczu. Jeśli się ślimak już zdechł i podniesiemy go za skorupkę to podniesiemy samą skorupkę, a cała reszta utknie w siatce taka wyschnięta przerażająca...
Widok takich zwisających ciałek/ślimaków jest przerażający. Ale teraz kiedy podczas jednej wizyty na farmie zbieram po 50 trupów (umarłych na różne sposoby) to śmierć nie wywiera aż takich emocji. Co nie znaczy, że żadnych. Nadal boli każda śmierć, jednak nie załamuje się tak, bo gdybym miała każdego tego trupka przeżywać tak jak wcześniej przeżywałam śmierć każdego ślimaka to już dawno popełniłabym samobójstwo.
Powiem wam, że doglądając wszystkie 10 000 ślimaków nie sposób nie znaleźć co najmniej 50 trupów, 2 wisielcy (tych na siatce właśnie) i 3 połamańców, którzy sami się załatali. Tak więc emocji nie brakuje i jeżeli chcecie, abym zamieszczała opisy i zdjęcia różnych dziwnych przypadków to napiszcie, chętnie będę się dzielić przeżyciami.
o rany, po raz pierwszy słyszę o czymś takim, możesz wstawić fotkę tych biedaczków ?
ja też jestem ciekawy
Pisz koniecznie co u nich, połóż im wacik z wodą z rozpuszczonym cukrem tylko nie za dużo cukru, kilka kryształków na łyżeczkę.
Przekierowania dla tego wpisu [ URL ]
Ostatnie komentarze
-
Usunięcie blogajelona - cze 16 2014 14:59
-
Usunięcie blogaMesjah - maj 24 2014 22:09
-
Usunięcie blogajoanna27 - kwi 30 2014 15:20
-
Usunięcie blogaczeplin79
- kwi 29 2014 17:20
-
Usunięcie blogajelona - kwi 29 2014 14:32
użytkownicy przeglądający
0 zarejestrowanych terrarystów, 1 gości, 0 anonimowych terrarystów
Tagi
Przeszukaj mój blog
Kategorie
Ostatni odwiedzający
-
mirror29 paź 2024 - 14:25
-
Equlibris24 lut 2024 - 08:39
-
mohabbat07 lut 2024 - 09:00
-
Zwyrol19 sty 2024 - 20:21
-
BreathingWounds29 lis 2023 - 13:10
Blogi moich znajomych
-
czkot Blog o ślimakachPrzez czkot
-
sylwka152 BlogPrzez sylwka152
-
-
-
bufoviridis BlogPrzez bufoviridis
-
Jeze-dnia codziennegoPrzez Otton
Już wszystko było dobrze. Ale zdarzył się wypadek. Przez wredną latarkę zrzuciłam przypadkiem biednego ślimaczka i troszkę się potłukł. Więc dałam mu już spokój i nie robiłam zdjęć. Był trochę wystraszony nie ruszał się z miejsca. Dopiero teraz zaczął chodzić. Ale nie chcę go od razu stresować. Tak więc jak coś to jutro dopiero porobię fotki.