Rozdętkarium kolejna odsłona, jednak efekt mnie nie zadowala:
-korzeń ledwo się trzyma
-roślinka z prawdziwego zdarzenia jest jedna i ciężko ja było posadzić bo od razu przy najmniejszym tyknięciu żwirku korzeń uciekał
-miałam parę naście młodych od szczepek ale tak jak wyżej więc postanowiłam ich na razie nie wsadzać
-taki to urok kostek, że gdy jedno sadzisz drugie wykopujesz
Tak więc wyszło dziadowo.
Ale może kiedyś korzeń się ogarnie, a ja zrobię z tego coś ładnego. Aby wszystko się trzymało całkowicie zmieniłam koncepcje. Wstyd to pokazywać ale że obiecałam to trudno. Czekam na hejty. 
Okej czas na foty.
Daję fotki samego wystroju.
Przed ogarnięciem wystroju i posprzątaniem.
Przyczyna latającego korzenia. Bąbelki wszędzie bąbelki na około i w środku korzenia.
-korzeń ledwo się trzyma
-roślinka z prawdziwego zdarzenia jest jedna i ciężko ja było posadzić bo od razu przy najmniejszym tyknięciu żwirku korzeń uciekał
-miałam parę naście młodych od szczepek ale tak jak wyżej więc postanowiłam ich na razie nie wsadzać
-taki to urok kostek, że gdy jedno sadzisz drugie wykopujesz
Tak więc wyszło dziadowo.


Okej czas na foty.

Daję fotki samego wystroju.

Przed ogarnięciem wystroju i posprzątaniem.

Przyczyna latającego korzenia. Bąbelki wszędzie bąbelki na około i w środku korzenia.









jak korzeń pływa to można przywiązać do niego kamień i po kłopocie - mój w akwarium nawet po 1/2 roku pływał