czkot

Jeszcze jedzenie masz wszystko co niezbędne. Możesz im dodać jakieś patyczki czy korę, ale nie jest to konieczne i stanowi raczej dekorację. Nie wkładaj do pojemnika kamieni.

Przepraszam, że nic nie wnoszę, ale chciałam tylko powiedzieć, że do tego tematu nic więcej wnieść się nie da; proponuję więc nie robić z niego sensacji, nie odgrzewać i albo zostawic albo zamknąć, bo temat idzie w złą stronę zdecydowanie

Nie ma co panikować, one większość czasu śpią, jeśli jedzą, rosną i nic po nich nie chodzi to jest ok. Czy nic nie chodzi, to też możesz sprawdzić, najlepiej przez lupę, czy nie mają białych kropek (roztoczy) na muszli i przy otworze oddechowym, bo to się niestety często zdarza, że się w prezencie dostanie.

Do terrarium patyczki są ok, ale mogą Ci pleśnieć, więc jakby tak się działo to wyrzuć. Małym możesz jedzenie rozkładać w kilku miejscach, łatwiej im je wtedy znaleźć.

Myślałam kiedyś o korzeniach akwarystycznych do terra, ale nie mam ładnych zbiorników więc nie testowałam tego.

Witaj, są to prawdopodobnie nicienie. Mogą one spowodować śmierć ślimaków. Jeżeli masz jakieś niezarażone, to izoluj je i dezynfekuj ręce oraz cały sprzęt jakiego używasz.Dodatkowo na Twoim miejscu pozbyłabym się podłoża na rzecz mokrych ręczników lub nawet bez nich - to bardzo ułatwia ocenę ilości pasożytów i zmniejsza ich szansę na przeżycie i rozprzestrzenienie się poza ślimakiem.

Bardzo trudno jest leczyć ślimaki; nie wiem czy są w ogóle jakieś sposoby na nicienie, przypuszczam, że nawet gdyby były, ich szanse są marne.

Co to za gatunek? Postaraj się przeanalizować, skąd możesz mieć te pasożyty. W żadnym wypadku nie możesz dopuścić do kontaktu chorych ze zdrowymi ślimakami lub wypuszczenia pasożyta do środowiska nat.

Pragnę poinformować, że dostałam odpowiedź od sprzedającego (zresztą dopiero widze ze podałam zły link na poczatku, ale mniejsza) i warunki ślimaków poprawiły się zdecydowanie z opisu miło mi to słyszeć, jak również to, że błędy w utrzymaniu wynikały z niewiedzy i nie były celowe. Myślę, że to kamień z serca dla kupujących (dla mnie osobiście też) i ulga dla zwierząt.

Maila odczytałam z opóźnieniem chyba 5 dni, ale odpowiedź jest, właściciel odpowiedzialny i miły.

Na tym zdjęciu dla mnie owad ma max 5cm + pokładełko, dłoń owszem widać, ale z tyłu, sugeruję się więc wielkością opuszków dłoni, która trzyma owada. Nie chwaląc się ocenę odległości, wielkości i proporcji mam dobrze wyćwiczoną.

Nigdy nie widziałam czarnej łatczyny, świerszcza skaczącego - i owszem są one zresztą bardzo ciekawe; zawsze na wakacjach jak byłam mała probowałam je łapać. Mocno gryzą, bardzo nieprzyjemnie, potrafią też rozciąć skórę kolcami na odnóżach.

1. Najlepiej wiosną, złapać 2 młode osobniki, lub tyle ile chcesz mieć. Polecam odławiać z 1 stanowiska, ponieważ ślinika wielkiego i luzytańskiego nie da się odróżnić po wyglądzie i masz wtedy większą pewność, że to ten sam gatunek. Teoretycznie można odłowić je w ciągu zimy, jednak jest to trudne, ponieważ większosć śliników jej nie dożywa, a te, które dożyją są b.dobrze ukryte.

2. Przelicznik jak przy fulicach, min. 10l. na osobnika karmić możesz grzybami, płatkami dla ryb i mięsem; śliniki zjadają wszystko.

3. Rosną przez 1 rok od kilku mm do kilkunastu cm długości, czasem więcej. Ich cykl życiowy trwa od wiosny do wiosny/jesieni lub od jesieni do jesieni (w zależności od tego, czy wyklują się wiosną czy na jesień).

4.W hodowli powinny wykluć się w około 3tyg, w naturze zwykle są składane jesienią, a wykluwają się na wiosnę. Inkubować jak wszystkie inne w wilgotnej ziemi.

Podłoże: torf, kokos, ziemia lub miesznaka wszystkiego. Nadają się do trzymania z fulicami, jednak najlepiej trzymać je osobno (mniejszy stres; np. moje fulici brały je za pożywienie początkowo).

Jak się zbierze ~25 osób to możemy się zrzucić na pakiet i podzielić

Myślę, że większosć hodowców by odradziła takie połączenie. Prędzej krab uszkodzi jaszczurkę niż ona jego, np. mógłby uszkodzić jej oczy, to raz. Drugą i ważniejszą kwestią są odmienne wymagania obu zwierząt. Jak sobie wyobrażasz takie terrarium? Na dole kraby, u góry kameleon...przez kraby nie bedzie mógł chociażby schodzić na dół, poza tym wilgoność, temperatura, jak osiągniesz optimum dla obu gatunków? Myślę, że takie połączenie nie wypali, a będzie jedynie generować niepotrzebny stres dla zwierząt. Kraby i kamyki, o ile gdzieś na świecie występująrazem to napewno nie w tak bliskim i stałym sąsiedztwie.

wyklują się za jakieś dwa tygodmie

Przepraszam, czego dotyczy post?
Mam gorącą prośbę. Rozumiem, że jesteś nowa i fajnie, że się udzielasz ale proszę, pisz po polsku, merytorycznie i mniej-więcej na temat. Robisz tu straszny chaos. W każdym wątku jest data, nie ma sensu odpowiadać na pytania sprzed kilku lat, naprawdę.

Świeżo rozbitych się chyba nie powinno, zwłaszcza jeśli to takie zwykłe jajka ze sklepu, może być w nich jakaś salmonella czy inny syf...pewnie przesadzam, ale moim zdaniem należało by uważać (już przy samym kontakcie z surowym jajkiem) bo nie wiadomo co w nim i na nim może być.

Co ciekawe, dałam wczoraj ślimakom resztę pomidora....pochodziły i nie ruszyły, mimo, że lubią. Tym samym pomidorem się później zatrułam...

Na brak higieny raczej winy nie zrzucę, sprzątane mają codziennie, podłoże też dość często wymieniam. Dziś, tak jak poprzednim razem roztocza znalazłam w pojemniku z 2 fulicami (właśnie z tego powodu wtedy umieściłam je osobno) ale zapobiegawczo kąpiel i zmianę podłoża zafundowałam wszystkim.
Więc chyba możliwe są 2 źródła: albo kokos (nie wygotowuję go, namaczam gotowy brykiet) albo te 2 osobniki były już zarażone jak je kupiłam...nie wiem co jest bardziej prawdopodobne.
U reszty na szczęście nic nie znalazłam, ale wolę dmuchać na zimne. Mam wrażenie, że ślimaki bardzo tych kąpieli nie lubią...

EDIT: co do kwarantanny bo o tym nie napisałam, to jedyne nowe ślimaki pochodzą od Lopa (bez roztoczy) nie miały one zresztą styczności z pozostałymi.