Robert_R

Wiesz, przez lata uzbierało mi się kilka higrometrów i niestety, te mechaniczne podobne do Twojego, mają jedną wspólną cechę: są guzik warte. Jeśli masz taką możliwość to zobacz w sklepie, że mimo że leżą w tych samych warunkach, potrafią pokazywać wartości różniące się o 20%. Zdecydowanie lepiej kupić higrometr włosowy. Niestety są większe, ale przynajmniej to co pokazują ma jakiś związek z rzeczywistością. Zdarzają się na alledrogo. Niedawno kupiłem taki za 5 zł.

http://archiwum.allegro.pl/oferta/higrometr-wlosowy-h-881-t-pomiar-wilgotnosci-i3632871261.html

Co do kalibracji ( jeśli w ogóle masz taką możliwość, bo większość mechanicznych nie ma), to zawiń go w mokrą, wykręconą ścierkę na kilka godzin. Wilgotność względna w takich warunkach wynosi 100%.

Z tymi lakierami/farbami eko to radziłbym uważać. Bardzo mi to odradzała zaprzyjaźniona sprzedawczyni, tłumacząc, że całe to "eko" oznaczy tylko tyle, że nie śmierdzi przy malowaniu, ale generalnie chemia jeszcze gorsza niż przy lakierach rozpuszczalnikowych. Najlepiej byłoby się w etykietę dokładnie wczytać.

Ja znam praktycznie tylko jeden lakier naprawdę "EKO", którym pszczelarze malują nawet ule: pokost lniany.

Druga sprawa, to czy jest sens malować takie elementy jak ścianka z zaprawy - przecież to chyba lepiej gdy nie jest polakierowana i w jakimś stopniu akumuluje wodę.

Zrobienie czegoś takiego z pomocą mikrokontrolera to nie problem, ale zastanawiam się czy warto. Spotykałem już opisy urządzeń, gdzie oprócz świtu i zmierzchu, nawet burzę można było sobie ustawić i szkoda że nie można od naszych podopiecznych usłyszeć odpowiedzi co o tym myślą Zaryzykowałbym twierdzenie, że istotna jest długość trwania cyklu dzień-noc, natomiast wspomniane efekty to co najwyżej właściciela kręcą.

A może są jakieś badania które poruszają tę kwestie?

Kolego MRZigrin, króciutko, bo do roboty muszę gonić - jeśli jesteś zielony w tym temacie to rozejrzyj się za gotowcami - na Alledrogo pojawiają się i kwestia znalezienia takiego, aby jak najbardziej odpowiadał Twoim potrzebom.

Ew. i do tego bym Cię namawiał, zainteresuj się bliżej tematem i sam coś spróbuj zrobić. Projektów "prawie" gotowych, łącznie z moim , jest w necie od cholery. Przy czym przejście z fazy działającego prototypu do finalnego układu, który można komuś zaoferować, jest wbrew temu co się może wydawać, bardzo długie i kosztowne. Nawet zwykłej płytki drukowanej dla pojedynczego egzemplarza nie opłaca się robić. Do tego jeśli układ miałby być dla kogoś wykonany, wypadało by to w jaką estetyczną obudowę wsadzić. O takich "pierdołach" jak znaczek B koło kabla zasilającego już nie wspomnę, a bez tego trudno mieć spokojny sen, bez perspektywy oglądania reszty życia zza krat .

I żeby nie było, że tylko marudzę: chętnie służę pomocą. Nawet układ mogę zaprogramować. Ja w swoim układzie w zasadzie tylko jakieś menu muszę dorobić, bo na razie możliwość ustawiania parametrów mam tylko po połączeniu z PC. I jak znam swoje zamiłowanie do prowizorek, układ pewnie pozostanie na płytce prototypowej

Mówiąc o wilgotności najczęściej mamy na myśli wilgotność względną, a ta oznacza procentową zawartość pary wodnej w powietrzu do maksymalnej ilości jaka może być w powietrzu w danej temperaturze.

Czyli zakładając stała ilość pary wodnej w powietrzu, im większa temperatura tym mniejsza wilgotność względna.

Nawet mam ten RTC, ale może zmieszczę kod zegara w ATmedze. Jak na razie mam 43% pamięci ATmegi8, a nawet nie odchudzałem kodu. A co się procek ma nudzić Podtrzymanie zasilania jenostki logicznej planuję zrobić na elektrolicie 1F. Odpadnie pamiętanie o wymianie baterii.

Na razie wogóle nie przechowuję ustawień, ale pewnie sensownie będzie przechowywać je w eepromie. Zakładam, że docelowo nad całością będzie czuwał HP terminal, gdzie będą wpisane wszystkie parametry.

Z tym maxem 232 jest tylko jeden minus - nowe komputery nie mają RS-a