Zapomniałeś dopisać jeszcze jedną metodę - rozmażanie bezobłsugowe. Wyjmujesz gryzonie rano i wieczorkiem masz gotowe
Kaloryfer latem też się sprawdza, tylko rozmrażanie trwa dłuzej
![]()
Przy pierwszym karmieniu naszego zboża zastosowaliśmy tę właśnie metodę. Zaskoczona jestem czasem rozmrazania, jaki zalecasz, ponieważ my oseska do stanu "ciepłe i miekkie" doprowadzaliśmy ok 30 min. Rozumiem, że chodzi tu również wieksze myszki, ale sądząc po tempie w jakim osesek doszedł do stanu wg mnie jadalnego wnioskuję, że i myszka nie potrzebuje całego dnia...?
Dodatkowe pytanie do kolejnego fragmentu Twojej wypowiedzi:
Takie szybkie rozmrażanie ma jedną wadę - gryzoń szybciej się psuje. Daje się go jeszcze zamrozić niezjedzonego, ale tylko raz
Ile razy mogę zamrażać i rozmrażać pokarm metodą "bezinwazyjną", aby mieć pewność, że jest swieży i nie zaszkodzi wężykowi? Dość nieufnie odnoszę się do ponownego mrożenia w ogóle, oczywiście sine oseski są niezaprzeczalnie niejadalne, ale czy 2-3 krotne rozmrażanie jest bezpieczne?