Zakupiłam 3 miesiące temu boa cesarskiego, samiec 3 lata.
Problem jest taki że jest naprawdę bardzo agresywnym wężem, każda próba wyjęcia kończy się syczeniem i wieloma atakami, na rękach jest już spokojniejszy i nie syczy ale wciąż gotowy do ataku i nie raz dziabnął.
Jak z nim pracować żeby chociaż trochę złagodniał
Problem jest taki że jest naprawdę bardzo agresywnym wężem, każda próba wyjęcia kończy się syczeniem i wieloma atakami, na rękach jest już spokojniejszy i nie syczy ale wciąż gotowy do ataku i nie raz dziabnął.
Jak z nim pracować żeby chociaż trochę złagodniał